Ja wiem, że koniec 2005 roku i pierwsze dni bieżącego roku były już daaaawno temu, ale to, co się w tych dniach działo warte jest opisania. Bracia ze Wspólnoty z Taize oraz młodzież z całej Europy po raz kolejny zorganizowali Spotkanie Młodych w jednym z europejskich miast . Tym razem był to Mediolan. Setki ludzi przez dobrych parę miesięcy cięzko pracowało, żeby kolejne tysiące mogło przyjechać do tego włoskiego miasta i tam w towarzystwie równieśnieków z całego kontynentu trwać na wspólnej modlitwie kanonami z Taize i rozważaniem Pisma Świętego oraz poznawać młodych sąsiadów z zagranicy podczas dyskusji i zabaw.
DM również pojechało na to Spotkanie. Niektórzy z nas zaangażowali się w pracę (której tam nie brakowało), inni zdecydowali się pozostać uczestnikami. Od rana do wieczora byliśmy zabiegani. Modlitwy (te śpiewy, ta atmosfera, to skupienie...!), Eucharystie (małe, kameralne, lub kilkutysięczne - jak zawsze gorące spotkania z Panem Jezusem), wielojęzyczne dyskusje na tematy proponowane przez Braci, a oparte na Piśmie Świętym... W międzyczasie udało się zobaczyć kawałek miasta (katedra - powalająco przepiękna!), poznać fantastycznych ludzi. No właśnie ludzie... Wszyscy uśmiechnięci, wszyscy życzliwi.. Jakie to piękne widzieć w każdym przechodniu przyjaciela. Skoro jest to możliwe na takich spotkaniach, to może jest to możliwe również w życiu codziennym..? Wspólnie z młodymi z innych krajów pożegnaliśmy Stary Rok i przywitaliśmy - zabawą - Nowy.
Dzięki włoskim rodzinom, którze otworzyły nam swoje domy! Dzięki Wszytkim, kótrzy przyczynili się do zorganizowania tego spotkania! Mamy nadzieję, że zobaczymy się ponownie na następnym - w Zagrzebiu!
O tym co tam się działo można by było pisać i pisać. Daję Wam wolną rękę :P
Jak Wy przeżyliście Mediolan? Co myslicie o tym, co się tam wydarzyło? Czy myslicie, że spotkania takie jak w tam są potrzebne? Dlaczego? A może byliście na innym spotkaniu organizowanym przez Taize? Jak było?
PISZCIE PISZCIE PISZCIE
|